Fotograf Kinga Piotrowska

Cześć, nazywam się Kinga Piotrowska. Robię zdjęcia od 6 lat. Zawodowo od prawie 3.

Używam dwóch wysokiej klasy pełnoklatkowych aparatów Nikon z 2 miejscami na karty. Dlaczego to piszę? To moje i Wasze zabezpieczenie. Na drugiej karcie tworzy się kopia zapasowa z tej pierwszej. Dlatego kart mam tuzin, ale wiem, że materiał jest zabezpieczony. To samo tyczy się dysków zewnętrznych. Sam komputer i monitor to za mało! Do tego zestaw obiektywów oraz zestaw lamp błyskowych do kreowania światłem (szczególnie ważna kwestia na imprezach, weselach). Niby banał, ale robi różnicę. Dwa aparaty, na których są dwa różne obiektywy, czyli dwie perspektywy tuż pod ręką. Nie jestem freakiem sprzętowych, ale podchodzę do tej kwestii poważnie, ponieważ są to moje narzędzia pracy. Wynika to zapewne z tego, że jestem fanką użyteczności i uproszczeń zarówno w pracy jak i w życiu.

Jestem profesjonalistką, ale jednocześnie czerpię ogromną radość z mojej pracy. Co przekłada się wprost proporcjonalnie na atmosferę panującą na sesji. To, jakie zdjęcia wykonuje możecie oglądać na bieżąco na moich social mediach. Co mnie wyróżnia? Jakość wykonywanych usług i osobowość, która sprawiaja, że zjednuje sobie ludzi. 

Fotograf Kinga Piotrowska

Nie tak dawno temu zrobiłam sobie test osobowości i okazało się – jak w sumie czułam i jak wskazywały moje działania, że jestem typem “doradcy”. Osoby, która działa, czyniąc wszystko, aby każdy był zadowolony. Altruistka poważnie traktująca swój obowiązek pomagania i czynienia dobra. Człowiek, który wkłada dużo wysiłku w swoje aktywności i w swoją pracę. Człowiek, który zawsze jest gotowy do ciepłej i wrażliwej rozmowy. A owa wrażliwość jest dla „doradcy” największym wyzwaniem, z którym musi się uporać.

Nie wiem jak to ma się to innych zawodów, musiałabym się nad tym zastanowić, ale wiem jak ma się to do pracy fotografa, bo jest to część mojego życia.

Fotografując nie myślę o sobie, o wszystkim tym co jest „popularne”. Myślę o osobie, osobach stojących przed obiektywne. Co im mogę dać od siebie, aby byli zadowoleni, bo przecież o to mi chodzi, to sprawia mi satysfakcję. Często mówię, że czeka nas fotograficzne spotkanie. Chcę, abyśmy (wszyscy) miło spędzili czas. Jeśli jest to np. rodzina, daje im szansę na wspólne przeżycie, który zaprocentuje w przyszłości. Jak pisze w moich mailach i z czym się identyfikuje – „wspólne chwile mają nieocenioną wartość, budują piękną więź, która zaprocentuje w przyszłości.” „A zdjęcia będą potwierdzeniem i piękną pamiątką tych chwil”. I gdy w gorszych momentach w życiu spojrzysz na fotografie, złe chmury rozwieje wiatr wspomnień, a promienie słońca znów się pokażą. I tak na prawdę tyczy się to do ogółu sesji fotograficznych, które wykonuje. Osoba patrząca na fotografie wykonane przeze mnie mają czuć się dobrze. I to po mnie pozostanie – uczucia.

Moje sesje zdjęciowe są czasem jak wizyta u terapeuty, który pokazuje te dobre strony życia i dobre strony nas samych. Hejt i krytyka to zjawiska, z którymi musimy się aktualnie niemal nieustannie mierzyć. Jednak najsurowszym krytykiem jest wewnętrzny głos, który ukrywa się w naszej głowie. Ja zawsze bardzo chętnie mu paluszkiem pogrożę i zabiorę Cię w fajną podróż, po której – jak po wakacjach – inaczej spojrzysz na siebie, na swoją rodzinę, a nawet życie.

Cześć, nazywam się Kinga Piotrowska. Jestem fotografem. Z wykształcenia pedagog – nauczyciel j.niemieckiego, nauczania wczesnoszkolnego i przedszkolnego oraz w zakresie edukacji medialnej. Z fotografią związana od pierwszych zajęć na studiach. Absolwentka z tytułem magistra na Uniwersytecie Adama Mickiewicza w Poznaniu, na którego tytuł pracuje każdego dnia swoim rozwojem. 

Mieszkam w Środzie Wlkp. pod Poznaniem. Jednak w związku z tym, że bardzo lubię podróże – te bliskie jak i te dalekie, nie mam problemu, aby jechać na sesję gdzieś dalej – w Polskę, a także poza jej granice.